Dale Chihuly – gwiazdor

Jeśli można mówić o gwiazdorstwie w sztuce szkła, Amerykanin Dale Chihuly spełnia wszystkie cechy gwiazdy. Zarabiający krocie, obsypany mnóstwem nagród, wystawiający swe prace w ponad dwustu muzeach i galeriach. Potrafiący medialnie zdyskontować nawet swe kalectwo – oko utracone w wypadku samochodowym zakrywa mu czarna klapka, jego znak rozpoznawczy.

     Urodzony w 1941 r. studiował architekturę, wzornictwo i szkło artystyczne, która to dziedzina stała się jego głównym polem działalności artystycznej. Obecnie na 2500 m2 jego pracowni powstają zadziwiające dzieła, które trafiają w ręce kolekcjonerów, do sal wystawowych i muzeów, ale także zdobią niezwykle prestiżowe budowle publiczne, w tym Victoria and Albert Museum w Londynie, czy główną siedzibę firmy Microsoft w Redmond, gdzie znajduje się niepokojący w formie, kobaltowobłękitny kandelabr jego autorstwa.

    Rzeźby Chihuly’ego powstają w technice szkła dmuchanego. Na jedną rzeźbę, czy kompozycję, składa się wiele dmuchanych elementów. Są one rozproszone w przestrzeni, lub przeciwnie, zbite w ciasne grono, całkowicie przysłaniające niosącą je konstrukcję. Każdy z elementów jest radością dla oka sam w sobie, prezentowane w oszołamiającej mnogości wyłaniają nową jakość. To za sprawą Chihuly’ego dzieła wykonane w technice szkła dmuchanego, które najczęściej kojarzyliśmy z kunsztownym cackiem, zyskały nowy wymiar - zaistniały w przestrzeni architektonicznej.

Sam artysta jest mistrzem tej techniki (jako pierwszy Amerykanin doskonalił swe umiejętności w weneckiej Fabrica Venini). Jednak od czasu utraty oka, co pozbawiło go możliwości widzenia przestrzennego, Chihuly jest jedynie kreatorem koncepcji swych dzieł. Ich  realizacją zajmują się pod jego kierunkiem wysoko kwalifikowani pomocnicy. Twórca maluje gwaszem ekspresyjny szkic, który (po opatrzeniu zamaszystym podpisem), wraz ze słownymi instrukcjami, stanowi projekt. Chihuly, gwiazdor, z tego procesu twórczego uczynił swoisty show, którego zapisy video dostępne są w Internecie (http://www.chihuly.com/video/screaning.html).

    Opisać prace Chihuly’ego można stosunkowo łatwo. Wszystkie wydają się być przeniknięte tą samą żywiołowością, która cechuje ich twórcę. Są erupcją koloru. Są śmiałe, zdecydowane. Wiele z nich podporządkowuje sobie przestrzeń, w której są eksponowane w sposób absolutnie autorytarny. Inne, zwłaszcza te, które współistnieją z egzotyczną roślinnością, wtapiają się w nią prawem mimikry i same wyglądają jak kwiaty i owoce egzotycznych roślin. Prawie wszystkie stanowią wariację kilku podstawowych tematów. Może to być grono zwieszające się z góry, lub pnące się na kształt płomieni ogniska, może to być kompozycja złożona z żebrowanych barwnych kręgów, mogą to być rozsiane w  przestrzeni szklane kule. Każde z tych rozwiązań, bądź w postaci czystej, bądź w postaci kompozycji łączącej elementy każdego z nich, może znaleźć swe miejsce w przestrzeni zamkniętej lub otwartej, wśród murów lub wśród roślinności, może wreszcie dryfować po powierzchni wody - artysta jest bardzo świadom kontekstu, przestrzeni, w jakiej aranżuje swe dzieła.

    Śledząc twórczość Chihuly’ego nie sposób oprzeć się wrażeniu, że artysta w swych poszczególnych realizacjach powiela sam siebie, nadmiernie eksploatując użyte już rozwiązania, osadzając podobne w charakterze i technice wykonania dzieła w coraz to nowych lokalizacjach. Może jest ofiarą własnej sławy i każdy jego kolejny klient chce mieć „swojego Chihuly’ego”, łatwo rozpoznawalnego, świadczącego o wysokim statusie zamawiającego (ceny dzieł idą w dziesiątki tysięcy dolarów) i jego przynależności do elity kulturalnej?

     Przy takiej powtarzalnej i mnogiej produkcji można zastanawiać się, na ile dzieła Chihuly’ego są dziełami rzemieślnika, na ile można uznać je za przynależące do świata sztuki. W każdym razie jego szklanym rzeźbom ewidentnie brak owej hermetyczności, która wydaje się cechować sztukę współczesną. Są przede wszystkim radością dla oka. Chihuly uczynił atrakcyjność wizualną sednem swych prac. Można zaryzykować twierdzenie, że – co w dzisiejszych czasach wymaga od twórcy niemałej odwagi – gardząc formalnym ascetyzmem, stawia bardziej na dziecięcy zachwyt widza, niż na jego intelektualną refleksyjność.

    Niezależnie od tego, czy uznamy go za artystę, czy za bardzo zdolnego rzemieślnika, niezbitym faktem jest jego popularność i wysoka ranga jako twórcy. Już bowiem za życia Dale Chihuly doczekał się podróbek, na aukcje trafiają falsyfikaty jego dzieł. Czyż nie jest to swego rodzaju nobilitacją?

 Tomasz Tuszko

więcej informacji: Świat Szkła 10/2007

  • Logo - alu
  • Logo aw
  • Logo - fenzi
  • Logo - glass serwis
  • Logo - lisec
  • Logo - mc diam
  • Logo - polflam
  • Logo - saint gobain
  • Logo termo
  • Logo - swiss
  • Logo - guardian
  • Logo - forel
  • vitrintec wall solutions logo

Copyright © Świat Szkła - Wszelkie prawa zastrzeżone.