Życie wśród szkła |
Najważniejszą cechą przestrzeni publicznych jest, rzecz jasna, bezpieczeństwo. Jednak, zaraz na drugim miejscu, znajduje się estetyka. Chodzi przecież o to, aby ta przestrzeń była przyjazna i wyzwalała pozytywne emocje.
Dlatego tak duże znaczenie odgrywa tutaj szkło.
Od okna do przesady
Od kilku już lat można zaobserwować tendencję do wykorzystywania w przestrzeni publicznej bardzo dużych przeszkleń oraz szklanych fasad. Granica dobrego smaku jest jednak bardzo cienka. Nie wszyscy architekci są zwolennikami takich rozwiązań, widząc w nich też pułapki estetyczne. Często bowiem, z powodu złej jakości szkła, odbity w fasadzie obraz jest bardzo zniekształcony. Również stosowanie do projektowania technik komputerowych, dzięki którym łatwo jest kształtować formy trudno wyznaczalne innymi metodami, prowokuje do łamania wszelkich wyznaczników estetycznych. Można często zaobserwować, że możliwości techniczne skłaniają projektantów do nadmiernej przesady w stosowaniu dużych przeszkleń, a przede wszystkim do nadmiernych udziwnień formalnych. Niekiedy trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to swoisty wyścig, chęć odciśnięcia swojej „pieczęci” w architekturze kosztem, niekiedy, estetyki.
Technologia daje nowe możliwości
Mimo zdarzających się w każdej dziedzinie „wpadek” szklane fasady są dla większości projektantów i wykonawców po prostu nowym doświadczeniem zawodowym i nie lada wyzwaniem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dzięki konstrukcjom żelbetowym można bowiem tworzyć bardzo duże płyty stropowe i wysuwać je poza obrys konstrukcji. Montowane na nich ściany kurtynowe są samonośne, nie przenoszą ciężaru konstrukcji budynku, zatem ich wielkość może być niemal dowolna. Powierzchnia np. 1500 m (ściana kurtynowa w budynku należącym do kampusu SGGW w Warszawie) lub 1900 m (Centrum Handlowo Usługowo-Rekreacyjne EMKA na Placu Papieskim w Koszalinie) nie jest niczym wyjątkowym. Szkło jest ujmowane w aluminiowe kasetony, zaś waga jednej z użytych w przeszkleniu tafli szkła często przekracza 500 kg.
Duże przeszklenia mają także oczywiste zalety dla użytkowników zlokalizowanych za nimi pomieszczeń. Umożliwiają niczym niezakłócony kontakt wzrokowy z przestrzenią wokół. Nawet będąc w biurze można mieć poczucie swobody i zyskać w ciągu dnia pracy chwile relaksu. Duże, szklane płaszczyzny bardziej doświetlają pomieszczenia niż tradycyjne, nawet ponadstandardowej wielkości okna. Przedłużają też czas korzystania z dziennego oświetlenia, wpływając na zmniejszenie zużycia energii elektrycznej.
Z kolei sztuczne światło pełni w przypadku dużych przeszkleń niezwykle istotną funkcję estetyczną. Służy świadomemu podkreśleniu architektury budynku, wyeksponowaniu niektórych jego elementów czy wręcz stworzeniu świetlistej „rzeźby”. Tak stało się m.in. w przypadku projektu filharmonii szczecińskiej, której sale, obudowane szkłem mlecznym, widoczne byłyby z daleka jako świecące kubiki.
Czyżby szklane domy?
Można zaryzykować stwierdzenie, że obecnie większość wielkich biurowców zdobią przeszklone fasady lub ściany kurtynowe. W centrach handlowych chętnie korzysta się ze szklanych kopuł czy, jak w przypadku warszawskich Złotych Tarasów, całych dachów.
Duże przeszklenia zadomowiły się też na lotniskach, w bankach, dworcach, szkołach i obiektach sportowych. Wiele z nich zostało docenionych przez środowisko, jak choćby hala widowiskowo-sportowa przy ul. Pileckiego na warszawskim Ursynowie. W organizowanym przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa konkursie „Budowa Roku” uzyskała nagrodę II stopnia.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
W obiektach, w których jednorazowo przebywa dużo osób, szczególnego znaczenia nabiera rodzaj zastosowanego szkła, które musi zapewnić bezpieczeństwo. Z tego powodu stosuje się szkło bezpieczne oraz ognioochronne. To drugie stosuje się we wszelkiego rodzaju ściankach działowych, umożliwiających funkcjonalny, ale nie optyczny, podział przestrzeni. Szkło takie zabezpiecza przed przenikaniem płomieni i dymu na drugą stronę przegrody i gwarantuje ochronę przed przenikaniem wysokiej temperatury. Z kolei szkło bezpieczne, laminowane sprawia, że w przypadku rozbicia szyby warstwa klejąca utrzymuje kawałki rozbitego szkła w miejscu, nie pozwalając im na wypadnięcie i zranienie człowieka.
Często fasada ma magazynować energię cieplną. Wymusza to zastosowanie szkła o odpowiednich parametrach. Stosuje się najczęściej szkło powlekane lub konstruuje podwójnie szkloną fasadę. W wielu przypadkach przynosi to lepsze efekty niż np. zastosowanie magazynujących ciepło elementów kamiennych.
Co można zrobić ze szkła?
W przestrzeni publicznej spotyka się nie tylko szklane ściany i fasady. Są to też wszelkiego rodzaju elementy wystroju wnętrz, takie jak np. balustrady, ale także same schody, również takie o całkowicie szklanej, samonośnej konstrukcji. Albo też szyby windowe czy obudowy schodów ruchomych, które mogą tworzyć fascynujące, industrialne kompozycje. W kompleksie biurowym Rondo w Warszawie powstał nawet szklany mostek. Wierzch podłogi został wykonany ze szkła laminowanego z dwóch szyb hartowanych o grubości 19 mm, natomiast dół ze szkła ognioochronnego.
Szkło nie ukryje konstrukcji, „szkieletu” nośnego, dlatego kładzie się duży nacisk na to, aby te niezbędne elementy były nie tylko funkcjonalne, chociaż oczywiście ta cecha jest najistotniejsza z punktu widzenia bezpieczeństwa użytkowników, ale też estetyczne.
Spośród wielu rozwiązań technicznych większość dużych przeszkleń opiera się na aluminiowej konstrukcji nośnej. Są jednak już bardziej nowatorskie rozwiązania. Projektantowi nowego gmachu Wydziału Medycyny Uniwersytetu w Glasgow chodziło o uzyskanie maksymalnej przezroczystości fasady. Dlatego zewnętrzną jej powłokę wykonano ze szkła konstrukcyjnego, mocowanego punktowo w sposób niewidoczny z zewnątrz, zaś wewnętrzną ze szkła zespolonego. Przy czym tafle zewnętrzne zostały zabezpieczone szklanymi żebrami, mocowanymi do konstrukcji nośnej.
Gorący temat
Temat szkła jest niezwykle ważny dla architektury i budzi ogromne zainteresowanie na całym świecie. Wystarczy powiedzieć, że w pierwszym kongresie architektonicznym, który miał miejsce jesienią ubiegłego roku podczas targów Glasstec w Düsseldorfie wzięło udział ok. 500 architektów. Warto jednak zaznaczyć, że oprócz wykładów i referatów, promujących wykorzystanie dużych przeszkleń, znalazły się także takie, które przestrzegały przed wynikającymi z możliwości technologicznych pułapkami (np. „Oszklone budynki biurowe – pułapki czy przestrzenne oazy?” lub „Szkło nośne – drogi do odmaterializowania przestrzeni”).