Eksporterzy to nadal najlepiej prosperująca część polskiej gospodarki. Słaby złoty i dobra koniunktura na świecie pozwalają im na szybki rozwój. Zdaniem ekonomistów Crédit Agricole w kolejnych miesiącach zarówno produkcja przemysłowa, jak i sprzedaż detaliczna powinny rosnąć w tempie 3,5-4 proc. rok do roku.
Jak informuje resort gospodarki, do kwietnia eksport towarów z Polski przekroczył poziom 56,8 mld euro. To oznacza, że był wyższy niż w tym samym okresie zeszłego roku o 4,7 proc. Najwięcej polscy eksporterzy sprzedali w tym czasie wyrobów elektromaszynowych. Ich wartość przekraczała 23 mld euro i było o 6,6 proc. wyższa niż przed rokiem.
– Od paru miesięcy najważniejsze i najsilniej rozwijające się branże to te eksportowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Krystian Jaworski, ekonomista z Crédit Agricole. – Korzystaliśmy z tego, że złoty był relatywnie słaby, kurs euro powyżej granicy opłacalności, koniunktura za granicą, w strefie euro, w Niemczech też była dobra. Wszystko układało się w taki scenariusz dobrego rozwoju dla branż eksportowych w Polsce, tak samo będzie w maju.
W kwietniu wzrost produkcji przemysłowej w Polsce nie był imponujący i wyniósł 2,3 proc., a od początku roku do końca kwietnia wyniósł 4,4 proc.
– Zakładam, że w kolejnych miesiącach utrzymamy tempo realne około 3,5-4 proc. zarówno w przypadku produkcji, jak i sprzedaży – ocenia ekonomista z Crédit Agricole. – I tak naprawdę trzeba patrzeć, co to oznacza dla wzrostu PKB. Zakładam, że jeśli moje prognozy się zrealizują, to oznacza, że polska gospodarka będzie rozwijała się w tempie około 3,7 proc. w II kw. wobec 3,6 w I kw., czyli sytuacja się poprawia.
W Polsce od niemal roku panuje deflacja. W maju ceny było o 0,9 proc. niższe niż rok wcześniej. Tu jednak ekonomiści oczekują odbicia w ciągu kilku miesięcy. Tzw. efekt niskiej bazy, przede wszystkim dla cen żywności i paliw, które w zeszłym roku mocno spadły, sprawia, że statystycznie będą one rosły i wpływały na wzrost inflacji w przyszłym roku.
– Wskaźnik cen konsumpcyjnych, czyli tę najczęściej raportowaną inflację CPI, w IV kw. powinien być już lekko dodatni, nasza prognoza to wzrost cen 0,3 rok do roku – zapowiada Krystian Jaworski z Crédit Agricole. – W przyszłym roku ze względu na silnie oddziałujące efekty niskiej bazy dynamika cen powinna istotnie wzrosnąć, średnio rocznie do poziomu 1,5 rok do roku.
Krystian Jaworski, ekonomista, Crédit Agricole