Od początku roku Warszawski Indeks Giełdowy zyskał 2,5 proc., przy czym główne wzrosty nastąpiły w lutym i marcu. Po niemal 10-proc. spadku w 2015 roku wydaje się to być dobrym wynikiem, choć jak zaznaczają eksperci, nie brakuje czynników ryzyka, zarówno wewnętrznych, jak i globalnych. GPW ma jednak szanse na pomnożenie wzrostów do końca roku, a szczególnie interesującą branżą do inwestowania są deweloperzy budujący mieszkania.
– W Polsce wciąż jest ryzyko polityczne zarówno związane z Trybunałem Konstytucyjnym, jak i to bliżej rynku, czyli związane z restrukturyzacją kredytów we frankach, co będzie bezpośrednio uderzało w banki – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Grzegorz Jałtuszyk, dyrektor Biura Doradztwa Inwestycyjnego Citi Handlowego. – Niemniej myślę, że te czynniki są już znane inwestorom i w dużej mierze zdyskontowane. Spodziewałbym się dobrej koniunktury w najbliższych miesiącach. Sądzę, że możemy się spodziewać 5–10 proc. wzrostów na głównych indeksach w Polsce do końca tego roku.
Od początku roku WIG wzrósł o 2,7 proc., zaś WIG20 o blisko 2,2 proc. Nieco gorzej radzą sobie banki, które notują spadek o 1,2 proc. Są jednak branże, na których już w tym roku można było zarobić kilkanaście procent.
– Obecnie atrakcyjną branżą jest budownictwo mieszkaniowe. Wyniki sprzedaży mieszkań za I kw. bieżącego roku są znacząco lepsze od tych, które były rok temu. W przypadku niektórych spółek jest to wzrost ponad 30-proc. – zauważa Jałtuszyk. – Dodatkowo w średnim i długim terminie rynek mieszkaniowy wspierają takie czynniki jak bardzo dobra sytuacja na rynku pracy oraz niskie stopy procentowe. Wydaje mi się, że to może być jedna z wiodących branż na warszawskiej giełdzie. Myślę, że w tym przypadku stopy zwrotu rzędu kilkunastu procent są możliwe.
Od połowy lutego indeks WIG-deweloperzy wzrósł o 16 proc., podczas gdy WIG – o niespełna 4 proc. Zgodnie z danymi GUS-u w I kwartale oddano do użytkowania o 17 proc. więcej lokali niż rok wcześniej (37,3 tys.), z czego lokali mieszkalnych przeznaczonych na sprzedaż było 17,2 tys., czyli o 53,7 proc. więcej niż w I kw. 2015 roku. Budowy niemal kolejnych tylu zostały rozpoczęte (odpowiednio 34,3 tys. oraz 16,5 tys.), a wydanych pozwoleń i zgłoszeń budów było już nieporównanie więcej (42,2 tys. i 21,4 tys.)
Poza czynnikami krajowymi w istotny sposób na indeksy w Warszawie wpływać będą wydarzenia z rynków wschodzących na świecie. Zdaniem Jałtuszyka, wyceny są obecnie atrakcyjne i powinny sprzyjać zainteresowaniu inwestorów całym koszykiem krajów.
– Spodziewamy się, że po tak dużych spadkach obecnie emerging markets (red. rynki wschodzące) są atrakcyjne. Jest to związane głównie z mniejszą, niż się inwestorzy spodziewali na początku roku, skalą zacieśnienia polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych. To determinuje osłabienie się dolara, dodatkowo wpływa na stabilizację cen surowców i przekłada się pozytywnie na kraje emerging markets. Te czynniki również przełożą się na sytuację w Polsce – ocenia dyrektor Biura Doradztwa Inwestycyjnego Citi Handlowego.
Jego zdaniem powrót inwestorów na rynki wschodzące wywrze wpływ na kurs złotego, który powinien się umacniać, podobnie jak waluty innych krajów koszyka. Dodatkowo polską walutę wspierać powinny solidne fundamenty gospodarki.
Grzegorz Jałtuszyk, dyrektor Biura Doradztwa Inwestycyjnego, Citi Handlowy
źródło: newseria.pl