Osadzająca się na okiennych szybach para wodna to częsty i uciążliwy problem, spotykany szczególnie często w budownictwie wielorodzinnym. Osadzanie się rosy na zewnętrznej stronie okna paradoksalnie jednak nie jest dowodem niskiej, ale... wysokiej izolacyjności naszej stolarki. Okno nie wypuszcza ciepła, dlatego zewnętrzna jego powierzchnia jest chłodna, a na chłodnych elementach w wilgotne poranki osadza się rosa. Zupełnie innym zagadnieniem jest parowanie po wewnętrznej stronie okna.
Czy i jak można poradzić sobie z kłopotliwą parą?
Chłód, wiatr i szybko zapadający zmrok za oknem, ciepłe grzejniki wewnątrz i... ta para przy dolnej krawędzi szyby - to jedne z wielu oznak rozpoczynającej się jesieni. O ile październikowa aura może mieć swoich miłośników, to już zaparowane okna i pokryte wodą parapety - zdecydowanie nie.
Co jest przyczyną występowania tego problemu, który dobrze znajdą właściciele "nowoczesnej", liczącej maksymalnie kilkanaście lat stolarki?
Warto wiedzieć, że skraplanie się pary wodnej po wewnętrznej stronie szyb i na parapetach to naturalny proces fizyczny, uzależniony przede wszystkim od panującej w, i poza domem, temperatury oraz wilgotności powietrza. Gdy na zewnątrz panuje chłód lub mróz, a w naszych mieszkaniach i domach jest ciepło i wilgotno - w najchłodniejszych miejscach (czyli właśnie na oknach, narożnikach ścian) dochodzi do skroplenia pary zawartej w powietrzu.
W oknach pojawia się ona na szybach, jeśli temperatura szyby spadnie poniżej tzw. „punktu rosy”, czyli wówczas, gdy bardzo wilgotne powietrze styka się z chłodnym oknem. Najbardziej newralgicznym punktem okna jest jego dolna krawędź szyby, tuż nad listwą przyszybową oraz w dolnych odcinkach krawędzi bocznych, wzdłuż tzw. ramki dystansowej, znajdującej się pomiędzy szybami.
Zadbaj o wentylację
Czy i co możemy zrobić, by na zawsze pożegnać się z koniecznością wycierania okien i parapetów? Przede wszystkim należy zadbać o prawidłową wentylację. Wymiana powietrza w systemach grawitacyjnych (a więc takich, które spotkać można w większości bloków i domów), polega na zastąpieniu tego wilgotnego i ciepłego, które znajduje się wewnątrz pomieszczeń, przez świeże i suche z zewnątrz. Nawiew świeżego powietrza następuje przez nawiewniki lub... nieszczelności okien, a wywiew przez kratki wentylacyjne zamontowane najczęściej w kuchni i łazience. Tyle tylko, że „nowoczesne”, niemal hermetyczne, okna bez nawiewników nie pozwalają na dopływ świeżego powietrza. Zaburzają więc system, który wręcz zakładał nieszczelność stolarki.
Co możemy zrobić? Pewnym rozwiązaniem (oprócz regularnego wycierania parapetów) jest systematyczne - co najmniej dwukrotne każdego dnia, wietrzenie domu. Niestety, oznacza to również utratę ciepła i uciążliwy obowiązek. Znacznie wygodniejsze jest zamontowanie nawiewników lub mikrowentylatorów, czyli urządzeń, które nieprzerwanie doprowadzają świeże powietrze.
- Nawiewniki robią to nawet w pozycji "zamknięte". Przekrój w pełni otwartego otworu może wynosić np. 4.000 mm2 i przepływ powietrza od 5 (w pozycji zamkniętej) do 30 m3/h (w pozycji otwartej). Mikrowentylator, którego przekrój otworu wynosi ok. 400 mm2 (10 razy mniej niż nawiewnika) zapewnia mniejszy przepływ powietrza (rzędu 2 m3/h). Montowany zazwyczaj "parami", pozwala na przepływ zbliżony do tego, jaki osiąga zamknięty "duży" nawiewnik, więc zapewnia jedynie niezbędne minimum. - mówi Artur Głuszcz, Dyrektor ds. Produkcji w firmie MS więcej niż OKNA, specjalizującej się w nowoczesnej technologii stolarki okiennej.
Postaw na jakość
Innym rozwiązaniem jest podniesienie temperatury okna czyli najczęściej wymiana stolarki na lepiej izolującą. Tyle tylko, że w tym przypadku należy uważnie przyjrzeć się specyfikacji okna. Nie wystarczy samo zapewnienie o ich szczelności. Ważne jest też z jakich komponentów składa się zarówno samo okno jak i zamontowana w nim szyba. Ponieważ wyraszanie najczęściej następuje na dolnej krawędzi szyby, elementem na który trzeba zwrócić szczególną uwagę jest ramka międzyszybowa. Wszystkie nowoczesne okna z PVC posiadają tzw. szyby zespolone, w których dwie lub trzy tafle szkła, oddzielone są specjalną ramką dystansową - międzyszybową. Im cieplejsza ramka, tym wyższa temperatura na krawędzi szyby, a zatem bezpiecznie oddalamy się od „punktu rosy”. Tyle, że jest ona naprawdę ciepła tylko wtedy, gdy jest wykonana z odpowiedniego materiału.
- Wykonana nie z aluminium, ale ze stali albo jeszcze lepiej - z poliwęglanu, podnosi temperaturę krawędzi szyby nawet o kilka stopni, co w praktyce pozwala uniknąć sytuacji, w której dochodzi do przekroczenia punktu rosy, dzięki czemu szyby wewnątrz domu nie parują – wyjaśnia Artur Głuszcz. - W środku szyby zespolonej znajduje się również specjalny absorbent, który poprzez mikrootwory w ramce pochłania wilgoć, która mogła się znaleźć w szybie na etapie produkcji i uniemożliwia wyroszenia, wewnątrz wkładu szybowego.
www.ms.pl