Od ponad roku obowiązuje nowa norma dla drabin przystawnych PN EN 131, zgodnie z którą wszystkie elementy dłuższe niż 3 metry muszą być na stałe wyposażone w odpowiedni stabilizator. Wprowadzone zmiany postawiły producentom tych urządzeń wysokie wymagania konstrukcyjne. Na czym polega to wyzwanie?
Drabiny przystawne – klasyfikacja
Drabiny przystawne to wbrew pozorom duża grupa urządzeń, do której zaliczamy nie tylko proste modele jednoelementowe. Wpisują się w nią także drabiny przegubowe (wykorzystywane jako przystawne), ale także dwuelementowe drabiny rozsuwane oraz trzyelementowe modele wielofunkcyjne, w których użytkownicy otrzymują do dyspozycji m.in. wąską w pełni wysuwaną część.
– I to ona, w obliczu zmian normy PN EN 131, przysporzyła producentom najwięcej problemów. By to wyjaśnić, warto najpierw zwrócić uwagę na złożoną konstrukcję tych drabin – z jednej strony pozwala na wykorzystywanie wszystkich części w ramach jednego urządzenia, z drugiej natomiast umożliwia wykorzystywanie jej jako dwóch osobnych narzędzi pracy.
Wówczas, jednym z nich będzie wąski element wysuwany, który pełnić będzie rolę poręcznej drabiny przystawnej właśnie. Aby odbywało się to zgodnie z prawem, w przypadku drabin zakupionych po 1 stycznia 2018 r. o długości powyżej 3 metrów, musi być on na stałe wyposażony w stabilizator – wyjaśnia Marek Banach, ekspert firmy KRAUSE.
Trigon – innowacyjny sposób na pełną funkcjonalność
Zaraz po wprowadzeniu zmian w normie PN EN 131, wielu producentów napotkało problem z dostosowaniem oferty drabin dwu- i trzyelementowych do nowych warunków. Niełatwo bowiem było opracować rozwiązanie, które pozwoliłoby zachować wszystkie ich funkcje bez uszczerbku na komforcie użytkowania. W efekcie, oferowane do sprzedaży modele często nie spełniały wymagań, a tym samym ograniczały możliwości różnorodnego i pełnego wykorzystania takich urządzeń.
Jako pierwsi z wyzwaniem poradzili sobie konstruktorzy KRAUSE, który na długo przed wejściem w życie nowej normy opracowali innowacyjny stabilizator Trigon. – To proste, ale niezwykle skuteczne rozwiązanie, które nie tylko odpowiada najwyższym standardom projektowym, ale jest w pełni zgodne z wytycznymi nowej normy PN EN 131. Dzięki niemu, wszystkie oferowane przez nas trzyelementowe drabiny wielofunkcyjne np. 3x12 i 3x14 szczebli, oraz rozsuwane drabiny dwuelementowe 2x12, 2x15 i 2x18 szczebli, zachowują wszystkie przypisane im funkcje, co stanowi o ich przewadze konkurencyjnej – tłumaczy Marek Banach.
Wielofunkcyjność – korzyści dla użytkownika
Ogromne zróżnicowanie prac budowlanych, remontowych czy serwisowych zmusza fachowców do poszukiwania wysoce funkcjonalnych narzędzi pracy. Im większy zakres i różnorodność prac, podczas których mogą być efektywnie wykorzystane, tym lepiej – zarówno dla samego użytkownika, jak i firmy, która może ograniczyć ilość kupowanego sprzętu do minimum. Korzyści są więc wymierne – mniejsze wydatki na warsztat narzędziowy, większa wygoda i oszczędność czasu, które prowadzą do zwiększenia wydajności prowadzonych prac. Najlepiej ilustruje to film.
Film_Korzyści z pełnego wykorzystania drabin wielofunkcyjnych
Co ważne, producenci – zdając sobie sprawę z ilości drabin wielofunkcyjnych w użytku zakupionych przed styczniem 2018 r. – często oferują możliwość dopasowania ich do aktualnych wymagań. Oczywiście jest to dobrowolne, gdyż użytkownik nabytych przed wprowadzeniem nowej normy drabin, nie ma takiego obowiązku. Specjaliści od BHP zachęcają jednak by sprawdzić, jakie rozwiązania oferuje w tym zakresie producent posiadanego przez nas sprzętu – być może wystarczy zakup stabilizatora i przymocowanie go do podłużnic, by zwiększyć bezpieczeństwo prac.
Wszystkie dostępne w sprzedaży produkty wykonane zgodne z nową normą PN EN 131 łatwo odróżnić ponieważ oznaczone są stosowną naklejką. Warto zwracać na nią szczególną uwagę, gdyż pozwoli to kupić sprzęt zgodny z najnowszymi wymaganiami.